Zdjęcie: Iza Garbarz Bellove
Odkrycie, że w moim życiu brakuje czasu i przestrzeni na pisanie dotarło do mnie w mroźny grudniowy weekend.
Było to o tyle dziwne, że w tamtym czasie (i to już od kliku dobrych lat) zarabiałam na życie pisaniem. Byłam copywriterką w znanej i nagradzanej agencji reklamowej. Całymi dniami coś pisałam, a to teksty na strony, a to mailingi i bannery, a to ulotki i teksty do katalogów. Myślenie o tym, co napisać, pisanie, a następnie szlifowanie i poprawianie tekstów wypełniały szczelnie mój 8-godzinny dzień pracy.
Ten mroźny grudniowy weekend 2010 roku spędzałam na garażowych warsztatach „Zarabiam na tym, co kocham” Agaty Dutkowskiej.
To wtedy wybuchła maszynka do kawy oraz idea Latającej Szkoły.
A ja dokonałam dwóch odkryć, które wpłynęły na całe moje życie.
Jedno z nich zaowocowało stworzeniem mojej marki Autentyczny Copywriting, pracą na freelansie, a po kilku latach książką „Autentyczność przyciąga”.
Drugie brzmiało dobitnie:
W moim życiu brakuje pisania.
Na początku nie bardzo wiedziałam jeszcze, co chcę pisać, jak, a w szczególności kiedy miałabym to robić.
Ale cichy głosik gdzieś w środku mnie powtarzał uparcie:
„chcę pisać, chcę pisać, chcę pisać”.
I nie dało się go już dłużej ignorować.
Zaczęłam się zastanawiać, co mi przeszkadza i dlaczego właściwie nie piszę.
Odpowiedzi brzmiały mniej więcej tak:
NIE MAM CZASU NA PISANIE
NIE MAM PRZESTRZENI (w codziennym życiu, ale też w głowie)
NIE MAM MOTYWACJI
Nie miałam pojęcia, jak ten czas i tę przestrzeń znaleźć.
I jak zaprosić je do mojego życia na dłużej.
Aż tu w lutym moja przyjaciółka, która przeprowadzała się do Krakowa z innego miasta, zapytała, czy znam jakieś kursy albo warsztaty związane z pisaniem. Koniecznie cykliczne.
Wtedy z mojej głowy wyskoczyła gotowa odpowiedź, którą na dodatek powiedziałam na głos:
– Przecież możemy same zorganizować takie warsztaty!
Potem wszystko potoczyło się szybko.
Na początku marca wysłałam mail – do moich znajomych i znajomych znajomych. Dwa tygodnie później siedziałam w gronie dziesięciu kobiet i drżącym głosem opowiadałam o idei bezpiecznej i twórczej przestrzeni, którą możemy stworzyć, aby wykraść z naszej codzienności trochę czasu na pisanie.
Tak narodziła się Przestrzeń Pisania.
Z cyklicznych warsztatów pobudzających kreatywność, przekształciła się szybko w grupę wsparcia, kobiecy kręg, twórczy tygiel, przestrzeń dla rozwoju.
Jak działała nasza grupa?
Przewinęło się przez nią około 20 kobiet. Stały trzon stanowiło 6-8 dziewczyn. Moja rola sprowadzała się do organizowania i ustalania miejsc oraz tematów spotkań, zbierania wszystkich inicjatyw i poddawania ich dyskusji oraz czuwania nad tym, by Przestrzeń była naszym wspólnym dzieckiem i by każda z nas czuła się za nią współodpowiedzialna.
Każde spotkanie miało swoją prowadzącą i wymyślony przez nią przebieg. Raz wykonywałyśmy ćwiczenia kreatywne, innym razem pisałyśmy z brzucha. Zamieszkiwałyśmy obrazy na ścianach, pisały opowiadania na 6 słów, tworzyły wiersze z pomocą Google’a.
Czasem zapraszałyśmy na przestrzenne spotkania autorów, od których chciałyśmy się uczyć. Gościli u nas Małgorzata i Michał Kuźmińscy – autorzy kryminałów, Andrzej Muszyński – reportażysta i autor opowiadań, Szymon Jakubowski – scenarzysta.
Dwa razy udało nam się spędzić ze sobą cały weekend. W całkowitym oderwaniu od codzienności. W dzikim ogrodzie Willi Zamek w Lanckoronie. Na tarasie i w bibliotece. Zanurzałyśmy się w pisaniu i w rozmowach.
Co mi dała Przestrzeń Pisania?
Przestrzeń istniała przez 5 lat.
Przez ten czas zaczęłam moje pisanie traktować poważnie – nie śmiertelnie poważnie, ale na tyle, żeby przyznać przed sobą, że jest dla mnie ważne i że chcę poświęcać mu mój czas wolny – czasem kosztem innych przyjemności i aktywności – bo zawsze musimy wybierać.
W tym czasie pisanie stało się nawykiem – czynnością podejmowaną regularnie – tak jak ćwiczenie jogi i czytanie przed snem. W szczytowym momencie na pisanie poświęcałam jeden wieczór w tygodniu oraz całą sobotę. Nie zawsze oznaczało to pisanie czegoś nowego – czasem coś poprawiałam, przerabiałam, czasem szukałam pomysłów i inspiracji. Ale był to czas przeznaczony na bycie sam na sam z moim pisaniem.
Napisałam wtedy najwięcej opowiadań w moim życiu. Niektóre z nich zdobyły wyróżnienia w mniejszych i większych konkursach literackich. Trzy znalazły się w książkowych zbiorach. W mojej głowie narodził się też pomysł na książkę „Autentyczność przyciąga”.
Przestrzeń Pisania ewoluowała i zmieniała się wraz z rozwojem każdej z nas i naszym rozwojem jako grupy. Była też ogromnie ważnym etapem mojego rozwoju. Zawsze będę za to wdzięczna wszystkim dziewczynom, z którymi miałam przyjemność ją tworzyć i w niej tworzyć.
Szczególne podziękowania należą się Andromedzie, Justynie, Majce, Joasi, Oli, Marcie, Karolinie, Nikko, Agacie, Gosi, Ani i Kasi.
Chcesz tego dla siebie?
Jeśli w twoim życiu brakuje czasu i przestrzeni na pisanie, a czujesz, że chcesz to robić; jeśli szukasz inspiracji, impulsu, by zacząć, sprzyjającego otoczenia; jeśli masz przeczucie, że dobrze zrobiłaby twojemu pisaniu mobilizacja i wsparcie innych osób, które tak jak ty chcą pisać, ale coś je powstrzymuje, mam dla ciebie propozycję:
Skrzyknij wokół siebie kilka osób. Stwórzcie grupę wsparcia, pisarski krąg, zespół osób piszących, albo gang. Nie ważne jak to nazwiecie. Ważne, że taka grupa i jej energia może pomóc wam w przebyciu budzącej blady strach drogi – od niepisania do pisania.
A jeśli chcesz przy tym skorzystać z mojego wsparcia i mojej energii, nadstaw uszu!
Szykuję właśnie nową inicjatywę, u której podstaw leży ta sama idea, która przyświecała nam w Przestrzeni Pisania: stworzyć bezpieczną i wspierającą przestrzeń, miejsce dla twórczego rozwoju, zaprosić więcej twórczości do swojego życia.
Zacząć pisać, wrócić do pisania, pozwolić sobie na tworzenie.
Na razie zdradzę tylko, że będziemy się spotykać w przestrzeni wirtualnej.
I wcale nie będzie to oznaczało „wakacji przed komputerem”.
Bo pisać i tworzyć można też na łące, na ławce w parku i na huśtawce w ogrodzie.
A że w wakacje mamy więcej energii i trochę więcej odwagi – to mam nadzieję, że wynikną z tego piękne i niespodziewane przygody z własną twórczością.
————————-
AKTUALIZACJA:
Kreatywne Wyzwanie Wakacyjne online odbywało się latem 2017 roku.
Jeśli masz ochotę stworzyć taką przestrzeń dla siebie i szukasz pomysłu, jak to zrobić, sięgnij po książkę „Droga Artysty” Julii Cameron oraz opisaną w niej ideę Twórczych Gron.
Kiedy powstawała Przestrzeń Pisania nie znałyśmy tej książki, ale jak się okazało, intuicyjnie kierowałyśmy się bardzo podobnymi założeniami.
————————-
A co ty sobie o tym myślisz?
Napisz mi w komentarzu. Koniecznie!