Autentyczne pisanie
Autentyczne pisanie
Autentyczne pisanie

Czy autentyczność jest trendy?

29 czerwca 2016
Ania Piwowarska

Czy autentyczność jest trendy?

Oczywiście chciałabym, żeby tak było. A jednocześnie chciałabym, żeby autentyczność była czymś więcej. Więcej niż sezonową modą czy nawet nieco dłuższym trendem.

Chciałabym, żeby stała się nowym językiem biznesu. Jeśli nie jedynym, to przynajmniej jednym z wielu języków w jakich mówimy o swojej działalności.

Językiem, który jest dostępny i naturalny.

Językiem, w którym mówimy o tym, co robimy. I dlaczego to robimy. I o tym, kim jesteśmy.

Chciałabym, żebyśmy budując swoją markę osobistą i firmową, opierali ją na tym, co jest w nas – żywe i prawdziwe.

Ale nie o tym jest ta notatka.

W moim odczuciu autentyczność (w biznesie, w komunikacji własnej marki i zupełnie na co dzień – w życiu) wpisuje się w pewien szerszy kontekst kulturowy.

Kontekst kulturowy rozumiany najszerzej jak się da, jako to, co nas otacza i co nas kształtuje.

Bo chociaż idziemy własną drogą, nie żyjemy w próżni. Różne prądy myślowe oraz kulturowe i społeczne trendy wywierają na nas wpływ.

Możemy nie analizować dyskursów i narracji, w których jesteśmy zanurzeni. Możemy ich nie nazywać.

Często jednak wyczuwamy je intuicyjnie (jedne z nich nas przyciągają, inne odpychają).

A nasze wybory i pragnienia w jakimś stopniu splatają się z tym, co się dzieje wokół nas. Z tym, co nas inspiruje, przyciąga. Z tym, co nas otacza.

Trendy, które w moim odczuciu współgrają z autentycznością. I książki.

Na użytek własny i jako ćwiczenie umysłowe zebrałam kilka trendów kulturowych, które moim zdaniem współgrają z autentycznością.

Przy każdym trendzie kulturowym umieszczam lektury.

Początkowo chciałam omówić każdą z tych książek w dwóch zdaniach. To się nie udało. Kiedy zaczynałam pisać, zdania wypływały z mojej głowy z prędkością letniego deszczu. Zdecydowane, szybkie i nie do powstrzymania. Tych zdań mam już trochę. Zachowam je do następnego wpisu, gdzie przedstawię kilka najważniejszych dla mnie książek.

Kiedy zaczęłam pisać o tych książkach, szybko stało się jasne, że to nie tylko trendy, które wpłynęły na moje myślenie o autentyczności i w jakiś sposób nadały kształt książce „Autentyczność przyciąga”. To również prądy myślowe i filozofie życiowe, które mnie kształtują i wpływają na mój sposób myślenia: o czasie, o rzeczach, o sobie i innych, o świecie.

Dlatego poświęcę im osobny wpis.

Ale tylko tym najważniejszym.

Z racji czereśniowych okoliczności przyrody można je nazwać książkami na lato.

Ale wolę je nazywać książkami na życie.

————————————-

Jeśli znasz inne wartościowe książki na temat wymienionych przeze mnie trendów – podziel się nimi w komentarzu. Koniecznie.

————————————-

Trendy związane ze spowolnieniem życia:

*slow life

*minimalizm

*prostota (upraszczanie życia)

KSIĄŻKI:

Carl Honoré „Pochwała powolności. Jak zwolnić tempo i cieszyć się życiem”

Anna Mularczyk-Meyer „Minimalizm po polsku, czyli jak uczynić życie prostszym”

Anna Mularczyk-Meyer „Minimalizm dla zaawansowanych, czyli jak uczynić życie jeszcze prostszym”

John C. Parkin „Filozofia F**k it, czyli jak osiągnąć spokój ducha”

Leo Babuta „Minimalizm. Żyj zgodnie z filozofią minimalistyczną”

Leo Babuta „Książeczka minimalisty. Prosty przewodnik szczęśliwego człowieka”

 

O minimalizmie w moim wydaniu oraz o książce Anny Mularczyk-Meyer „Minimalizm po polsku”, którą uważam za najlepszą pozycję na tej liście, pisałam już w notatce: Moja lista rzeczy do niezrobienia. Więcej moich przemyśleń na ten temat już wkrótce.

 

Trendy związane ze zmianą podejścia do gospodarki:

*zrównoważony rozwój i ekologia

*ekonomia współpracy

*ruch no logo (alterglobalizm)

KSIĄŻKI:

Naomi Klein „No logo”

Jennie Dielemans „Witajcie w raju. Reportaże o przemyśle turystycznym”

Martín Caparrós „Głód”

Ten temat wrócił do mnie jak bumerang w ostatnich dniach. Martín Caparrós, autor „Głodu” dosłownie rzucił mi go w twarz.

I musiałam zareagować. Cała ta część zasługuje jednak na osobną notatkę.

 

Trendy związane z rozwojem osobistym:

*coaching

*samorozwój

*NVC (Nonviolent Communication, czyli komunikacja na poziomie potrzeb — bez użycia przemocy),

*work-life balance (utrzymywanie harmonii między pracą a życiem)

KSIĄŻKI:

Jenny Rogers „Coaching”

Anne Scoular „Coaching biznesowy. Przewodnik”

Tony Stoltzfus „Sztuka zadawania pytań w coachingu. Jak opanować najważniejszą umiejętność coacha?”

Brené Brown „Dary niedoskonałości. Jak przestać się przejmować tym, kim powinniśmy być, i zaakceptować to, kim jesteśmy”

Brené Brown „Z wielką odwagą. Jak odwaga bycia wrażliwym zmienia to, jak żyjemy i kochamy, jakimi jesteśmy rodzicami i jak przewodzimy”

Beata Pawlikowska „W dżungli życia”

Marshall B. Rosenberg „Porozumienie bez przemocy. O języku serca”

 

Samych książek na temat coachingu są dzikie ilości. Wymieniłam tylko te, z którymi miałam okazję się zetknąć.

Co dla mnie samej zaskakujące, mój długi i bolesny – jak się później okazało – proces zadawania sobie ważnych pytań nastąpił za sprawą książki Beaty Pawlikowskiej „W dżungli życia”. Teraz nazywam ją książką coachingową, wtedy nawet nie znałam tego słowa. Od tamtego czasu przeczytałam więcej książek, niektóre z nich były lepsze od książki Pawlikowskiej. Ale wdzięczność wobec tej książki i tego, co we mnie uruchomiła pozostała. Dlatego umieściłam ją na tej liście.

O Brené Brown mogę pisać bez końca. Bez końca też mogę ją cytować (co zresztą robią często na profilu Autentyczny Copywriting na Facjacie Bielkiej). Musiałam więc poświęcić jej również notatkę: Co łączy autentyczność z niedoskonałością?

 

Trendy związane z pracą i rozwojem biznesowym:

*antykariera

*marketing 3.0 (marketing wartości)

*klasa kreatywna

*innerpreneurs (przedsiębiorcy, którzy przez swoją działalność chcą zarabiać na życie, jednocześnie przyczyniając się do rozwoju siebie i świata)

*empatia i współpraca w biznesie związana szczególnie z kręgami i sieciami kobiecych biznesów

KSIĄŻKI:

Rick Jarow „Antykariera. W poszukiwaniu pracy życia”

Philip Kotler, Hermawan Kartajaya, Iwan Setiawan „Marketing 3.0”

Richard Florida „Narodziny klasy kreatywnej”

Julia Cameron „Droga Artysty. Jak wyzwolić w sobie twórcę”

Dorothea Brande „Będę pisarzem”

Osho „Kreatywność, uwolnij swą wewnętrzną moc”

Clarissa Pinkola Estes „Biegnąca z wilkami. Archetyp Dzikiej Kobiety w mitach i legendach”

John Gerzema, Michael D’Antonio „Doktryna Ateny. Jak kobiety (oraz mężczyźni, którzy myślą jak kobiety) będą rządzić światem”

Agata Dutkowska „Jak założyć własny biznes. Okruchy, iskierki, fajerwerki”

LINK DO KSIĄŻEK

To temat rzeka i mój ulubiony trend. A z pewnością temat, do którego najczęściej sięgam w ramach NOTATEK O PISANIU.

„Droga Artysty” stanowi w nim najjaśniejszy punkt (i niewyczerpane źródło cytatów oraz kopniaków i głasków dla mnie samej). O tej książce pisałam w NOTATKACH: Czy mogę polecić jakąś książkę o copywritingu? oraz Perfekcjonizm i pisanie.

A o kreatywności i pisaniu, właściwie piszę cały czas, ale tutaj inspiracje, które uważam za najważniejsze:

Jak omijać pułapki tworzenia?

Co pomaga mi w pisaniu?

————————-

A teraz pytanie do ciebie:

Które z tych trendów są ci najbliższe?

A może znasz inne książki, które pokazują / omawiają / wywracają do góry  nogami wymienione przeze mnie trendy?

Książki o minimalizmie i prostocie? O coachingu i szeroko pojętym samorozwoju? O poszukiwaniu swojej drogi, o twórczości i rozwoju w biznesie? Książki pokazujące nowe podejście do gospodarki? Akcentujące zrównoważony rozwój, uwzględniające perspektywę ekologiczną?

A może któraś z wymienionych przeze mnie książek wywarła na ciebie wpływ, dała ci do myślenia, a nawet sprawiła, że inaczej patrzysz na rzeczywistość?

Napisz w komentarzu.

 

24 komentarze

  1. Kasia 29 czerwca 2016, 11:02 #
    Z minimalizmem jest mi po drodze. Dziękuję za lektury z innych dziedzin. Dorzucę jeszcze „Sztukę prostoty” Dominique Loreau.
    • Ania Piwowarska 29 czerwca 2016, 11:57 #
      „Sztuka prostoty” jeszcze przede mną. Tak samo jak Marie Kondo i jej „Sztuka sprzątania”. Wydają się akurat na plażę :)
      • Nikoletta 5 lipca 2016, 15:08 #
        Mnie "Sztuka sprzątania" Marie Kondo niestety nie przekonała, może potrzebuję przeczytać ją jeszcze raz a może to jednak faktycznie nie dla mnie :) mimo wszystko warto przeczytać chociażby z czystej ciekawości :) Na mnie ogromnie wrażenie zrobiła książka Dale Carnegie "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" która moim zdaniem jest na pograniczu kategorii rozwoju osobistego oraz pracy i rozwoju biznesowego :) ciężko ją streścić, ale zdecydowanie każdy powinien ją przeczytać i to kilka razy! ;)
        • Ania Piwowarska 5 lipca 2016, 22:11 #
          Ja właśnie wobec „Jak zdobyć przyjaciół” mam mieszane uczucia. Czytałam ją na początku liceum, czyli jeszcze w ubiegłym stuleciu :) i zapamiętałam jako bardzo amerykański poradnik. Kondo jestem ciekawa choć nie oczekuję od niej więcej niż plażowej refleksji :) Zdecydowanie „Minimalizm po polsku” intelektualnie powalił całego Leo Babutę - w moich oczach jest jakieś 3 poziomy wyżej :)
  2. Kasia 29 czerwca 2016, 11:19 #
    Liczba bodźców, które codziennie do nas docierają jest już tak ogromna, że chyba minimalizm wybieramy coraz częściej instynktownie. U mnie wygląda to np. tak, że telefon nie istnieje dla mnie w czasie, który spędzam z dziećmi, czy w czasie posiłków. Polecam każdemu. I przyznam, że po lektury z tej grupy trendów sięgnęłabym najchętniej tego lata. Dzięki za podpowiedzi :-)
    • Ania Piwowarska 29 czerwca 2016, 11:56 #
      Kasiu, to jest bardzo ciekawe spostrzeżenie. Jeszcze jakiś czas temu minimalizm był „ciekawostką zoologiczną” opisywaną w mediach. To byli tacy dziwni ludzie, co liczą swoje rzeczy i chcą mieć ich mniej niż 100 – zupełna abstrakcja. Później pojawiły się książki i blogi, które pogłębiały temat (okazało się, że wcale nie ilość rzeczy jest najważniesza a inne aspekty – wtedy ja sama odkryłam, że minimalizm może być dla mnie szeregiem przydatnych pytań i przyczynkiem do refleksji na temat mojego stosunku do rzeczy, do czasu, do wrażeń, które sobie serwuję – i że moge z niego korzystać nawet jeśli moim celem nie jest stanie się minimalistką). Potem zajęły się nim znane blogerki (o czym świadczy popularność książki „Slow fashion. Modowa rewolucja” Joanny Glogazy). I zaczęły się nim interesować również marki modowe z głównego nurtu. Aż nagle odkrywamy, że w sumie to minimalizm możemy stosować dla siebie (na różnych wybranych polach) – bo dostrzegliśmy, że to co kiedyś było czymś zastanym (duża liczba bodźców) zaczyna nam przeszkadzać. I mamy narzędzia myślowe, żeby sobie z tym radzić.
  3. Agnieszka Siołek-Cichocka 29 czerwca 2016, 11:56 #
    Aniu, ten wpis po raz kolejny pokazuje, jak blisko nam do siebie w postrzeganiu świata, czuciu i myśleniu ;) Wszystkie trendy, o których wspomniałaś są mi niezwykle bliskie. Powiedziałabym nawet, że są częścią mojej tożsamości. Do trendów związanych z rozwojem osobistym obowiązkowo dorzucam mindfulness. Jestem w mindfulness zakochana i praktykuję regularnie. Polecam w szczególności książkę "Mindfulness. Trening uwazności" Mark Williams, Dany Penman ;)
    • Ania Piwowarska 29 czerwca 2016, 12:35 #
      Mieszkasz w mojej głowie – wiem to już od dawna :) Dlatego bardzo pozazdrościłam ci „Kropek” i odczytałam to jako wewnętrzne Call To Action :) A jednak – Mindfulness nie stanęło mi dotąd na drodze, jako pojęcie samo w sobie. Chociaż staram się praktykować w moim życiu uważność. Dziękuję za podrzucenie tego tytułu :)
  4. Ania Janda 29 czerwca 2016, 15:07 #
    Znam tylko kilka z tych książek, ale niewątpliwie największy wpływ na moje życie miało "No logo". Słyszałam o tej książce wiele lat temu i bardzo chciałam ja przeczytać, bo mówiono mi, że ona potrafi zmienić życie. W moim przypadku dokładnie tak się stało. Wiedza, którą zdobyłam dzięki przeczytaniu "No logo" uczyniła mnie świadomym obserwatorem i konsumentem, który wbrew wszystkim buntuje się przeciwko nazywaniu ligi sportowej czy festiwalu muzycznego nazwą sponsora. Powiem Ci, że trochę ciężko się żyje z tym buntem. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że jestem jedynym niezadowolonym rodzicem, gdy nowy placu zabaw w parku miejskim został nazwany na cześć fundatora - wielkiego koncernu mającego siedzibę w naszym mieście. No, ale jak tu się nie buntować, gdy się widzi, że koncern wychowuje sobie klienta od małego? ;)
    • Ania Piwowarska 30 czerwca 2016, 07:50 #
      Takie książki jak „No logo” potrafią zmienić życie. Dla mnie takim nowym „No logo” jest „Głód” Martina Caparrosa o której niedawno pisałam na Facebooku. Bardzo niewygodna.
  5. Lidia 29 czerwca 2016, 21:44 #
    Cześć, podoba mi się Twoje pisanie i wątek, który zarzuciłas na przynętę :-) Bardzo jest mi bliskie zastanawianie się nad "tym wszystkim", ale chyba mam więcej pesymistycznych refleksji, których, niestety, nie mam komu sprzedać, a skoro zapraszasz, to się wepchne jednak z nimi do Ciebie. Ją jestem pod wrażeniem teorii socjologicznej po polsku nazwanej interakcjonizmem symbolicznym. Tłumaczenie to kompletnie nie oddaje grozy i totalnego matriksa, jakim jest cywilizacja. Wg tej koncepcji, jeśli dobrze rozumiem, nasza kultura jest możliwa, przekazywana, poprzez wywieranie nacisku, wpływu na zachowanie drugiego człowieka poprzez symbole, czyli korzyści, które są przebrane w szlachetny strój wartości. Korzyść jest motorem postepu czy rozwoju. Wybór polega na wybraniu bardziej korzystnej opcji, która jest potem powtarzana, aż staje się kultura, religia, trendem. Jest też inna koncepcja, która polecam jako lekturę, jest łatwo dostępna, to książka pt " w głębi kontinuum" o tym, że nie jesteśmy innym gatunkiem niż tysiące lat temu, tysiące kilometrów dalej, i ze to uwielbienie dla indywidualizmu jest głupie. Kocham też porozumienie bez przemocy, i te sytuacje, w której jesteśmy wychowywani tak, by nie rozumieć, nie nazywać, tylko uciszac nasze potrzeby, nazwałam "piekłem potrzeb". Wg mojej interpretacji tej koncepcji, nienawiść, zwłaszcza ta do innych, obcych, bierze się z gniewu i głodu duszy, a nie ze strachu. Jestesmy czesto zombie, ktore chodza, cos robia, choc nasza dusza ledwo sie wlecze i juz prawie umarla. Zmierzamy donikąd, każdy z nas i nasza cywilizacja, pytanie jak idziemy, tu możemy wybrać, ja chcę wybrać szukanie mojej autentyczności, mojej historii, mojej opowieści. Kocham opowieści, traktuje je jako żywioł duszy, sztuka jest dla mnie opowieścią, niezależnie od formy ekspresji. Kocham Władcę pierścieni, jako opowieść o rozwoju człowieka, gdzie wszyscy bohaterowie reprezentują aspekty mojego człowieczeństwa, mojej psychiki, tak jak to widziała C.P. Estes. Ach ten Internet, znów próbuje tu znaleźć przestrzeń dla swoich myśli. Gdzie indziej jej szukać, przecież ta jest trochę bardzo falszywa? Z tym zostanę, coraz więcej niewypowiedzianych myśli, coraz więcej niezapisanych wierszy, coraz więcej paniki. Matko Boska :-D
    • Ania Piwowarska 30 czerwca 2016, 07:53 #
      Cieszę się, że go zarzuciłam :) I cieszę się, że zrobiłaś tu przestrzeń dla swoich myśli – bardzo dla mnie ciekawych. I cieszę się, że wybierasz – opowieści poprzez sztukę – nawet jeśli nicość jest tym, gdzie zmierzamy. „W głębi kontinuum” jest na mojej liście. Dziękuję :)
  6. Paulina 30 czerwca 2016, 09:55 #
    Blisko mi chyba do większości trendów, które wypisałaś, choć nie wiem, czy kiedykolwiek będę się mogła nazwać "minimalistką" itp. Nie chodzi nawet o to, czy nią jestem, czy nie. Jakoś tak czuję się dziwnie myśląc o sobie w konkretnych kategoriach, choć intuicyjnie w ostatnim czasie sięgam po tego rodzaju lektury. No właśnie, jeśli chodzi o intuicję to podpowiada mi, że niebawem sięgnę po Brene Brown. Z książek znam jeszcze "Jak być wolnym" Toma Hodgkinsona. Kupiłam ją kilka lat temu "na tanich książkach", kiedy w ogóle nie miałam pojęcia, że jest coś takiego jak trend minimalizmu, czy prostoty :) Polecam, choć momentami polskie tłumaczenie wydaje mi się trochę drętwe. PS Fajnie, że wróciłaś :)
    • Ania Piwowarska 30 czerwca 2016, 12:07 #
      Myślę, że nie takiej konieczności, by siebie nazywać tak albo tak. Ale warto wiedzieć do czego nam blisko :) Brene polecam zawsze :) Dzięki za podrzucenie Toma Hodgkinsona - wpisałam na listę do przejrzenia w księgarni (zawsze tak robię z poradnikami – czytam kilka stron, żeby sprawdzić czy język i ton autora mi odpowiadają).
  7. Katarzyna 5 lipca 2016, 10:56 #
    Bardzo dziękuję Ci za listę lektur, kilka z nich już dawno miałam przeczytać, ale jakoś "zeszło"... Mam nadzieję, że teraz już nie będę się ociągać, mam ochotę zwłaszcza na nowość, na "Głód". Żałuję, że nie kupiłam jej na ostatnich targach książki. Ze swej strony polecam "Dotknij Boga" Patryka Świątka. To książka, którą polecam z ręką na sercu. Owszem, dotyka spraw duchowych i religii, ale nie ma w niej żadnej demagogii. Autor to młody bloger podróżniczy, który bez portfela wyruszył w podróż po Polsce, by udać się do formacji świeckich i zakonnych, żyjących ideą ubóstwa. Można ją potraktować jako książkę o minimalizmie oraz o równowadze w życiu, rozwoju wewnętrznym, a nawet slow-life. Co u mnie się zmieniło po jej przeczytaniu? Zaczęłam cieszyć się z własnego życia, z tego co mam, co mnie otacza, co wypracowałam do tej pory. Przestałam tęsknić za lepszym życiem (w sensie - bogatszym o dobra materialne), przestałam przywiązywać się do przedmiotów i bardziej zaczęłam dbać o relacje międzyludzkie. I może zabrzmi śmiesznie, ale gdy odpuściłam myśli, które mnie męczyły przed przeczytaniem książki, nagle wszystko zaczęło się układać. Polecam wszystkim, którzy chcą zwolnić i popracować nad sobą.
    • Ania Piwowarska 5 lipca 2016, 22:03 #
      Katarzyno, bardzo się cieszę :) Czytałam gdzieś o Patryku Świątku i jego podróż wydała mi się bardzo ciekawa – po tym, co napisałaś mam ochotę sięgnąć po książkę :)
  8. Aga 5 lipca 2016, 11:14 #
    Świetny post i poręczna lista. Spróbuję znaleźć w moim zagonionym świecie na chwilę refleksji i lekturę jednej z wymienionych przez Ciebie pozycji...
  9. Kat Nems 5 lipca 2016, 11:41 #
    ja myśle, że niezaleznie od tego jakie trendy panują w danym okresie, to warto poszukiwać czegos wyjątkowego dla nas i rozwijać się zgodnie z naszymi własnymi przekonaniami. ja zwykle wybieram kilka założeń z różnych trendów i dostosowuję je do potrzeb chwil.
    • Ania Piwowarska 5 lipca 2016, 22:15 #
      Jasne, że tak. Zawsze warto wybierać to, co nam najbliższe i słuchać siebie. Ale nie żyjemy w próżni. Myślę, że każdy z nas w jakimś stopniu czerpie z wielkiego umysłu świata albo wielkiej twórczej energii i dlatego niektóre idee nagle rozkwitają w wielu miejscach naraz - niezależnie od siebie.
  10. Anka 5 lipca 2016, 13:35 #
    Minimalizm, slow life, postawa proekologiczna są mi bardzo bliskie. I to się pogłębia. Zaczęło się kilka lat temu i szczęśliwa byłam jak odkryłam trendy, o których piszesz, bo wreszcie miałam od kogo czerpać inspirację. I bardzo jestem Ci wdzięczna za listę lektur - kilku z wymienionych książek jeszcze nie czytałam. Nie traktuję tych trendów jako chwilowej mody, a jako sposób na mądre życie. Żeby w tych zabieganych czasach wyrwać coś dla siebie musimy zacząć ograniczać rzeczy, bodźce, emocje. Nie możemy dać się wciągnąć. Musimy zachować spokój i umiar.
    • Ania Piwowarska 5 lipca 2016, 22:19 #
      Nazywanie tego, co nas przyciąga i możliwość uporządkowania i odbicia własnych myśli od myśli innych ludzi to nasza wielka zdobycz i przywilej :) Cieszę się, że znalazłaś na tej liście coś dla siebie – na mądre życie – przynajmniej tak jak definiujesz je dla siebie tu i teraz :)
  11. modologia 5 lipca 2016, 15:51 #
    Jak ja lubię jak mi ktoś podsuwa pod nos książki! Serdecznie dzięki! Nr 1 to będzie 'Głód', ale na tyle, na ile czytałam o tej książce, podejrzewam, że ona może przeorać moje myślenie i nie wiem, czy to już czas na tak duże zmiany. Pozdrawiam, Dominika (Trafiłam tu przez fanpage 'Biznes, blogowanie...' i bardzo się z tego cieszę :))

Co o tym myślisz? Zostaw swój komentarz: Agnieszka Siołek-Cichocka